Leniwy weekend, spacery, darmowy koncert ze sceną pod ogromnym, kwitnącym kasztanem, która dodatkowo stała przed basenem przeciwpożarowym, po którym pływały świeczki. I zdezorientowane nieco kaczki fruwające nad, od drzewa do dachu i z powrotem.
A dzisiaj po obiedzie deser w postaci filmu w najstarszym kinie na świecie. I want more!!! Dobra, dobra, jutro wracam do pracy, ale to jutro więc mniejsza o to!
A na obiad smażone tofu z ryżem i mieszanką warzyw. Wypytałam Pana Google o sposoby na tofu, ale wyliczał jakieś składniki, których w domowych zapasach nie posiadałam...Jakieś sosy sojowe, mąki, jajka i inne takie. Co zaskoczeniem nie jest, postawiłam na improwizację. I wyszło nieźle, panierka na tofu smakowała, a sposób na ryż, który niedawno odkryłam po raz kolejny nie zawiódł.
Składniki na smażone tofu:
- kostka tofu, najlepiej bez dodatków
- przyprawy: sól, pieprz ziołowy, czosnek, sezam, czarnuszka
- świeże listki bazylii
- zarodki pszenne
- odrobina oliwy z oliwek
Przygotowanie:
Tofu kroimy w kostkę, miziamy w oliwie i przyprawach, obsypujemy sezamem i czarnuszką, obtaczamy w zarodkach pszennych. Smażymy na patelni na złoty kolor. Pod koniec smażenia dodajemy posiekaną, świeżą bazylię.
Sposób na ryż, składniki:
- szklanka ryżu
- 2 szklanki wody
- przyprawy: kumin, chili, cynamon, curry, kurkuma, sól
- olej
Przygotowanie:
Do rondelka wlewamy olej, wsypujemy ryż i przyprawy.Oleju nie może być za dużo, ryż ma się jedynie lekko uprażyć, razem z przyprawami. Podczas prażenia dajemy jak najmniejszy ogień, żeby nie przypalić. Dodajemy 2 szklanki wody i gotujemy do miękkości.
Dzięki takiej metodzie uzyskamy ryż o smaku identycznym jak ten, który podają nam w różnych wege jadłodajniach. Gwarantuję.
Do tego jakieś warzywa, ogólnie co kto lubi :-)