Zima się kończy. Przynajmniej tak mi się wydaje. Na ulicy widziałam pierwszego sprzedawcę żonkili, to dobry znak. 3 kwiatki za 5 zeta. Niedługo pewnie pojawią się tulipany. W moim domu po 3 miesiącach wreszcie wszystko wróciło na swoje miejsce, a raczej wszyscy. Kiedy On jest przy mnie, obok mnie i dla mnie , a ja dla niego nawet gotowanie nabrało większego sensu i jest w nim więcej miłości i uczuć, bardziej się chce. I zdecydowanie lepiej wszystko smakuje jak nie jest jedzone w samotności. Dobry start w wiosnę, potem będzie jeszcze piękniej :-)
Dzisiaj Panda serwuje grochówkę. To taka niewymagająca zupa. Groch, sól, pieprz, majeranek i kminek co by bardzo brzuszek nie przypominał balonika. W sklepie znalazłam groch niewymagający moczenia więc w ogóle luz i na szybko taka zupa. Nie trzeba się za mocno starać, a i tak wyjdzie. Po prostu grochowa!
Składniki:
- 25 dkg grochu żółtego w połówkach
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1/2 selera
- przyprawy:sól, pieprz ziołowy, majeranek, kminek, ziele angielskie, 1 listek laurowy albo i 2 listki
- łyżka koncentratu pomidorowego, łyżka oliwy z oliwek
Przygotowanie:
Z podanej przeze mnie ilości powstaje spory garnek grochówki, ok. 5-6 porcji.Warzywa wcześniej umyte i pokrojone wrzucamy do gara, wsypujemy groch (wcześniej dobrze jest i należy go opłukać w wodzie) , przyprawy. Gotujemy do momentu, kiedy wszystko zrobi się wystarczająco miękkie. Pod koniec gotowania można dodać łyżkę koncentratu pomidorowego, ja tak robię i lubię. Można podawać z grzankami, prażonym słonecznikiem, pietruszką, dynią. Jak kto lubi.
Na zdrowie!
3 komentarze:
Potwierdzam. Zupa była bardzo smaczna! :)
Zupa wygląda pysznie i jak widzę tak samo dobrze smakowała;)
Też nie cierpię gotować tylko dla siebie, jakbym się mijała z powołaniem, wrzucam w siebie w tedy kompulsywnie jakieś śmieci, bo nie ma dla kogo się starać.
Dziękuję za odwiedziny Mallory Plath :)Ja dzisiaj wybrałam się do Greenpolis. Smacznie! :) Pozdrawiam!
Prześlij komentarz