Dzisiaj znowu zielono, chyba bardzo mocno tęsknię do pierwszej wiosennej zieleni.Jeszcze trochę...Szpinak niestety mrożony, pomidory z puszki, całe.Wolałam tę opcję, zamiast czegoś, co nawet z wyglądu ciężko nazwać pomidorem. O smaku już nie wspomnę, bo smaku to coś w ogóle nie ma.Konsystencja podeszwy od kalosza.Nie, dziękuję. 
Przepis pochodzi z książki Ewy Kmiecik ,Wegetarianizm po mistrzowsku.Kuchnie malowane sercem.
Składniki:
- 1/2 kg szpinaku
 - 1 szklanka kukurydzy z puszki
 - 2 i 1/2 cm świeżego startego imbiru
 - 3 łyżki oleju
 - 2 strąki kardamonu
 - 2 i 1/2 cm kory cynamonu
 - 3/4 łyżeczki kurkumy
 - 3 pomidory
 - 1 łyżeczka zmielonych nasion kolendry
 - 1/2 łyżeczki chili
 - sól
 
 ( Odrobinę zmodyfikowałam przepis, dodając czarnuszkę, garstkę pestek ze słonecznika, kumin rzymski. Myślę też,że nie zaszkodzi, gdy zamiast kory cynamonu, czy strąków kardamonu dodamy to samo w wersji sypkiej. Podstawa to szpinak i imbir-ten musi być świeży- innej opcji nie ma.) 
Przygotowanie:
Podgrzać olej, kolejno dodawać przyprawy:kardamon, cynamon- smażyć minutę.Następnie:kurkuma,kolendra, chili,garam masala i sól.Smażyć kolejną minutę.Dodać imbir i zamieszać.Dodać kukurydzę i smażyć 2-3 minuty. Dodać szpinak, gotować bez przykrycia około 10 minut. Dodać posiekane pomidory i gotować mieszając przez 3-4 minuty.
Na koniec posypać imbirem pokrojonym w drobniutkie słupki.
Można podawać z ryżem.Ja spróbowałabym zawinąć imbirowy szpinak w jakiegoś naleśnika czy tortillę.Hmm... 
Smacznego i na zdrowie! :-) 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz